Dzień dobry, jestem Maja. Urodziłam się zdrowa jak rybka 21 grudnia 2017 roku o godzinie 7:50. Ważyłam całe 4300 gram i mierzyłam 59 centymetrów. W brzuszku mamy było mi bardzo dobrze, mieszkałam tam niemalże dziesięć miesięcy! Niechętnie wybierałam się na ten świat. Podsłuchiwałam kilkakrotnie wielkie odliczania rodziców do moich narodzin. Koniec listopada, szósty, ósmy, a następnie dziewiąty dzień grudnia… Choć frywolnie fikałam w brzuszku, nie dawałam oznak na to, że wkrótce się pokażę. Chciałam zrobić spragnionej mnie rodzinie psikusa. Każdy dzień był niecierpliwym oczekiwaniem na moje narodziny, a kiedy najmniej się mnie spodziewano… przybyłam! Ależ wszyscy się zdziwili! Cóż… Ja również. Kiedy wtulona w pępowinkę smacznie spałam sobie pod serduszkiem mojej mamy, nieproszony pan doktor wdarł się znienacka do mojego mieszkanka i zmusił mnie do wyjścia. Byłam iście oburzona, ale cóż mogłam poradzić… Na zewnątrz było zimno, jasno i głośno. Byłam przestraszona, ale szybko poznałam mamusię i tatusia i… Bardzo spodobało mi się tutaj, na zewnątrz. Nie wiem kim zostanę gdy dorosnę, ale korzystając z tego, iż mama jest blogerką, będę tutaj od czasu do czasu wpadać 🙂
O przepiękną lisią stylizację na poniższej sesji zadbała Pracownia Mały Miś.
Ubranka pracowni zachwycają zarówno wyglądem jak również jakością i sposobem wykonania. Rozmiarówka jest bardzo precyzyjna, komplety są niesamowicie pomysłowe, kreatywne i nadają się na każdą okazję.
Każdy bobas znajdzie coś dla siebie!
Comments are closed.