“Pięć zauroczeń” A. Acimana umiliło mi ostatni weekend. Początkowo sądziłam, że mam do czynienia z typowym romansidłem, przepełnioną miłosnymi zawirowaniami sielanką, ale nic z tych rzeczy. Książka opowiada o miłości, niekoniecznie pięknej, czystej, prostej. Nie ma tam też miłości wybitnie tragicznej. Są jednak niesamowicie intrygujące porywy serca, różnorodność płci, uczuć i relacji. Czy to czyni ową książkę dobrą, wartą przeczytania?
Książka wydana została 20 maja 2020 roku przez wydawnictwo W.A.B. Liczy 336 stron. Jest powieścią autora bestsellerowych “Tamtych dni, tamtych nocy” i “Ośmiu białych nocy“.
Andre Aciman
Urodził się w rodzinie sefardyjskich Żydów i dorastał w kosmopolitycznym środowisku wielojęzycznej Aleksandrii. Jest powieściopisarzem, eseistą i literaturoznawcą znanym przede wszystkim ze swoich prac na temat Prousta. Publikuje w “The New Yorker”, “The New York Review of Books”, “The New York Times”. Jego teksty ukazały się także w kilku antologiach najlepszej eseistyki amerykańskiej. Aciman jest autorem wielokrotnie nagradzanej książki wspomnieniowej “Wyjście z Egiptu”, w której przywołuje okres dzieciństwa i dorastania jako zasymilowanego Żyda w Egipcie lat 50. i 60.
Kontrowersyjna, szokująca i… piękna
Aciman ma bardzo ciekawy sposób dobierania słów. Wyjątkowa narracja; subtelne, szczegółowe opisy, które nadają wspaniały klimat treści oraz bogaty język sugeruje, że mamy do czynienia z dobrym pisarzem. Ze szczególnym naciskiem na “dobrym”. Pamiętnik miłosny, (bo i tak można nazwać “Pięć zauroczeń”), zaskakuje, szokuje, wzrusza i skłania do refleksji. Opisywane tam miłości mimo, iż niestandardowe, pełne pikantnych szczegółów, wręcz drastycznych, są na swój sposób piękne.
Wyobrażenia vs rzeczywistość
Paul regularnie daje się ponieść wyobraźni i nieustannie kreuje wizje, odgrywa sceny z osobami, które w danym momencie wielbi. Trzeba mieć się na baczności, uważnie śledzić tekst, by oddzielać jego wizje kreowane bezgraniczną miłością od sytuacji, które faktycznie spotkały bohatera.
Pięć zauroczeń – pięć osób
Książka zgodnie ze swoim tytułem opowiada o pięciu miłościach Paula. Autor podzielił zatem treść na pięć rozdziałów: Pierwsza miłość, Wiosenna gorączka, Manfred, Miłość gwiezdna oraz Abingdon Square. Główny bohater jest bardzo wrażliwy, jego serce jest porywcze i wybiera osoby zupełnie przypadkowo. Pierwsza miłość mężczyzny dotyczyła stolarza Nanniego, który odnawiał meble jego rodzicom. Historia ta szokowała, była bardzo kontrowersyjna i doprowadzała mnie niekiedy do… zakłopotania. Dwunastoletni Paul obrał sobie za cel dorosłego mężczyznę. Kolejną miłością, (choć nie uważam, że ta relacja faktycznie opierała się na miłości) była Maud. Następnie strzała amora trafia w Manfreda – tenisistę. Wraz z Chloe zrodził tzw. miłość gwiezdną, aż trafił na Heidi. Najzabawniejsze jest jednak to, iż na końcu książki dowiadujemy się o jego małżeństwie z zupełnie inną kobietą, która przewija się jako postać drugoplanowa.
Trauma czy zauroczenie?
Kiedy opowiadałam o książce rodzinie i znajomym Ci współczująco pocieszali mnie, że z pewnością dam radę ją szybko przeczytać i zrecenzować. Bardzo intymne fakty i myśli owszem, były szokujące, niekiedy zniesmaczające, ale prawdą jest, że nie mam ani jednego złego słowa na dzieło Acimana. Ta książka mi się zwyczajnie spodobała. Zawsze zastanawiałam się jak faceci mogą przeżywać i odczuwać miłość, a zwłaszcza miłość do mężczyzny. To było ciekawe doświadczenie. Zauroczyło mnie “Pięć zauroczeń“, ot co.
Polecam książkę miłośnikom literatury pięknej i wyjątkowych historii miłosnych. Książka opowiada o mężczyźnie biseksualnym, zatem osobom przewrażliwionym na punkcie LGBT podziękujemy 🙂 To nie jest lekka książka, ale zapewniam, że warta przeczytania. Z przyjemnością ugoszczę ją w mojej domowej biblioteczce. Jeszcze do niej wrócę.