Lada chwila zaczyna się długi weekend. Ponieważ wolne od pracy dni celebrujemy zazwyczaj wspólnym rodzinnym spacerem, wyjazdem do dziadków, czy spędzaniem czasu na łonie natury, to wieczorem liczymy na chwillę oddechu. Po dniu pełnym wrażeń często siadamy przed ekranem z nadzieją na udany seans. Jest jedna rzecz, która zawsze nam przypadnie do gustu – popcorn ze słonym karmelem!

Odkąd się poznaliśmy kilka lat temu, wciąż myślałam o nim i nie mogłam zapomnieć naszego pierwszego spotkania. Wydawać by się mogło, że jest tak unikatowy i trudny do zdobycia, iż poza salą kinową, nie będzie dane nam się spotkać. Jednakże pewnego dnia, zmotywowana do działania, zakasałam rękawy i odkryłam magiczną, acz prostą recepturę na idealny karmelowy słony popcorn. Dzisiaj zdradzam tę tajemnicę Wam. A więc:

Popcorn słony karmel

składniki:

  • 3 łyżki cukru
  • 2 łyżki miodu
  • 2 łyżki masła
  • 1/2 łyżeczki gruboziarnistej soli
  • 2 łyżki oleju lub klarowanego masła
  • 1/4 szklanki kukurydzy na popcorn

Zaczynamy od uprażenia kukurydzy. Rozgrzewamy na małym ogniu olej lub klarowane masło i wrzucamy kukurydzę. Dalej już chyba wiadomo, czekamy aż się upraży 🙂

Następnie wysypujemy gotowy popcorn na arkusz papieru do pieczenia.

Robimy karmel: a patelnię kładziemy masło i rozgrzewamy je na małym ogniu. Dodajemy miód i cukier, cały czas mieszając. Po kilkunastu minutach masa się całkowicie rozpuści i nasz karmel z białego syropu zrobi się pięknie beżowy. Należy zachować szczególną uwagę, ponieważ taka mieszanka jest ekstremalnie gorąca i niebezpieczna. Trzeba obchodzić się z nią ostrożnie. Teraz, gdy masa ma już odpowiedni, karmelowy odcień, dodajemy gruboziarnistą sól.

Pozostało nam wylanie cienką stróżką powstałego karmel na uprażoną kukurydzę. Mieszamy go szybko i niezbyt dokładnie, następnie czekamy aż masa zastygnie.

Na koniec musimy jedynie połamać popcorn, który karmel zbił się w grupki i gotowe. Przekąska jak w kinie za jedną milionową ceny 😉

Dobra rada

Na koniec dobra rada – najpierw polecam przygotowanie popcornu, ponieważ karmel zastyga błyskawicznie. Nie popełnijcie tego samego błędu co ja, ponieważ powstanie wam karmelowa patelnia… bez patelni – cukier robi się twardy w mgnieniu oka i konieczne będzie jego ponowne roztapianie.

Podsumowując: przygotowanie domowej przekąski jak z kina jest łatwe i tanie. Podczas gdy druga połówka szuka dla nas idealnego filmu, my w mgnieniu oka możemy przygotować słodko słoną przekąskę. Efekt będzie baaardzo smakowity.

Przyjemnego seansu i miłego zajadania 😉

Write A Comment