Jestem romantyczną sentymentalistką. Kocham kolekcjonować w swojej rozmarzonej głowie wspomnienia, cudowne momenty, jakie miałam przyjemność przeżyć. Często też wiążę je z jakimiś drobiazgami. Lubię zbierać przedmioty, które przywołują dane epizody do skrzynki skarbów. Mam wrażenie, że dzięki nim wspomnienia stają się trwalsze, bardziej namacalne. I choć niejedne wspomnienia/drobiazgi bywają kruche i ulotne, istnieją sposoby na zatrzymanie ich w czasie. Jedym z nich są Żywicowe stwory.

Sierpień 2019. Spędzam niedzielny poranek na łące tuż obok jeziora. Podziwiam roziskrzoną słońcem kołyszącą się taflę wody. Wysoko nad moją głową, na tle puszystych chmur wirują ptaki szczycąc się swoją wolnością. Tuż nad ziemią wśród polnych kwiatów radośnie fruwają liczne motyle. Charakterystyczny zapach jeziora i świeżo skoszonej trawy koi moje zmysły i przenosi w czasy dzieciństwa. Napawam się tą chwilą, tym miejscem i ludźmi, z którymi ją dzielę. W oddali widzę biegnącą w moją stronę maleńką postać. Dwa czekoladowe kucyki podskakują z każdym stąpnięciem jej drobnych stópek. Błyszczące oczy o identycznym kolorze co jej włosy są moją dumą, są dokładnie takie, jak moje. Jej piękny uśmiech, zaraźliwy śmiech rozczula mnie do łez. Moja córeczka. Tuż za nią kroczy on. Najważniejszy mężczyzna w moim życiu. Facet, dzięki któremu uwierzyłam w miłość i dzięki któremu zrozumiałam, jak istotna jest w życiu rodzina. Mój ukochany mąż. Jestem taką szczęściarą, powtarzam w myślach.

“Mamo, maś!” – woła z dumą Majka wyciągając rączkę z maleńkim, ale jakże uroczym polnym bukiecikiem. Na widok upominku zapiera mi dech w piersiach. Moja półtoraroczna córeczka właśnie podarowała mi pierwszy bukiecik! Wzruszam się. Razem tatusiem zbierali kwiatki by mnie uszczęśliwić. Mała rzecz, ogrom szczęścia. Ta chwila na długo zapisze się w moich myślach, ale nie tylko. Zostanie ze mną już na zawsze dzięki Zuzi z Żywicowych Stworów.

Żywicowe Stwory

Jak widać na powyższym zdjęciu etap utrwalania wspomnienia był następujący: otrzymałam bukiecik, ususzyłam go, a Zuzia zatopiła go w żywicy tworząc wyjątkowy i niepowtarzalny naszyjnik. Czy to nie magiczne? Jestem zakochana w nim bez reszty. Biżuteria jest bardzo solidna i oryginalna. Autorka dostosowuje ją do klienta względem kształtu, koloru wypełnienia, obramowania i sznureczka lub łańcuszka. Możliwości zatem jest nieskończenie wiele. Ale to nie wszystko! Wśród Żywicowych Stworów możemy zaleźć też zakładki do książek! Tu nie chodzi o wychwalanie samej działalności, ale poważnie – te zakładki to istne dzieło sztuki, które szalenie ubóstwiam i ostrzegam twórczynię, zamierzam mieć ich co najmniej kilkadziesiąt! Pierwsza zakładka niestety uległa zniszczeniu w transporcie, ale co kurier połamie to Księżycova sklei.

żywicowe stwory

Write A Comment